poniedziałek, 18 stycznia 2016

Rozdział 2


Każdy na biologii siedział osobno. Spojrzałam na Sarah. Ciekawe czy naprawdę mogła by być takim krwiożerczym potworem jak się słyszy w wiadomościach.  Wygląda na miłą dziewczynę i po części zagubioną, ale czasami pozory mylą, zobaczymy czy w tym wypadku tak będzie. Spojrzałam za okno, słońce jest teraz wysoko na niebie, czasami można dostrzec samochód przejeżdżający koło szkoły - Chciałabym już wrócić do domu i opowiedzieć mamie o wszystkim. Chciałabym być przy niej cały czas, aż do końca jej dni -Nie wyobrażam sobie, że za rok już jej nie będzie - Czemu ten rak dorwał właśnie ją? - Poczułam łzy w oczach, szybko odpędziłam te myśli od siebie.
- Moi drodzy, muszę wyjść na chwilę, proszę bądźcie cicho i zachowujcie się.
Kiedy nauczyciel wyszedł wszyscy zaczęli szeptać do siebie .Sarah zgarbiła się  pod ciężarem tych szeptów .Chciała bym jej pomóc, jakoś ją pocieszyć  - książka! To doskonały pretekst! - Wstałam i podeszłam do niej próbując zachowywać się swobodnie, by nie dobijać jej bardziej

- Sarah, mogłabym odzyskać swoją książkę? - Uśmiechnęłam się przyjaźnie, kiedy na mnie spojrzała.
- Ohh przepraszam! Jaka gapa ze mnie, mam ją w szafce, ale obiecuje ci, że na przerwie ci ją przyniosę - mówiła niepewnie zaciskając dłonie.
- Nie ma sprawy, jeśli nie masz nic przeciwko to chętnie pójdę z tobą, a i jeszcze pan Richard kazał mi przekazać ci listę książek - podałam jej złożoną na pół kartkę
 -Ojej dziękuję, to bardzo miłe z twojej strony –spojrzała na kartkę.
 Trudno się z nią rozmawia dawaj Elizabeth narzuć jakiś temat – pomyślałam - Wszystkie książki znajdziesz w księgarni u cioci Catheriny, to dwie przecznice stąd – wzięłam od niej długopis i zapisałam adres.
- Dziękuję za pomoc Lizz – uśmiechnęła się do mnie szczerze, mimo że jej uśmiech był nieśmiały to i tak przepiękny, biel jej zębów była powalająca.
- Elizabeth! Nie musisz z przymusu rozmawiać z tym potworem – odezwała się Clara, uważała się za szkolą piękność, wiadomo co popularność robi z ludźmi . Kto by nie znał Clary Harmond? Każdy chciał się z nią przyjaźnić. Do tej pory nie wiem, co ludzie ze szkoły w niej widzą, gdy tylko ją poznałam od razu zauważyłam, że jest fałszywa.
- A to dziwne, bo w tej klasie tylko ty wyglądasz jak potwór – klasa się roześmiała.
Nigdy nie lubiłam Clary, blondynka o długich nogach szarych oczach i doczepianych sztucznych rzęsach ,od podstawówki była zołzą. Uważała, że powinnyśmy się przyjaźnić, bo obie mamy wpływowych rodziców. Sądzi, że każdy, kto nie ma wspaniałego domu i góry pieniędzy to margines społeczny.
Do Sali wszedł nauczyciel, pan Longford, a ja usiadłam na swoim miejscu. Nigdy nie byłam osobą, która tak po prostu umiała przekreślić kogoś. To nie sprawiedliwe, że ktoś taki jak Clara, która ma wszystko uważa, że to daje jej prawo by krzywdzić innych. Nie chcę żeby i mnie za taką uważano tylko przez to, że mam duży dom i nie narzekam na ilość pieniędzy. Nie chwale się tym, wręcz przeciwnie, wolałabym mieć dwu-piętrowy dom rodzinny jak Cat, a nie pustą rezydencje.
Wyszłam z klasy ostatnia, tak bardzo zamyślona, że nawet nie słyszałam, co Cat do mnie mówiła - Nie myśl o tym Elizabeth, to nie miejsce na smutki - Spojrzałam przed siebie i zauważyłam Sarah machającą do mnie książką,  podeszłam do niej.
- Dzięki – wyciągnęłam po nią rękę
- To ja dziękuję,  że nie uważasz  mnie za potwora - zamknęła szafkę .
- Bo jestem tolerancyjna. . .idziesz może na hiszpański? - Rozejrzałam się za Cat, ale nigdzie jej nie było. Pewnie chowała się w toalecie myśląc, że tam jej nic nie grozi.
- Tak druga grupa – spojrzała na plan.
- O to tak jak ja, usiądziesz ze mną? -  Wciąż czułam strach, ale jeżeli jej nie poznam to będę jak reszta, a nie chcę taka być.
- Nie musisz się nade mną litować –szłyśmy w stronę Sali – naprawdę, nie szkodzi, wiem jak mnie postrzegacie.
- To źle, że chcę cię poznać? - Spojrzałam na nią
- Nie, skądże, ale nie chcę żebyś to robiła z litości – odsunęła się trochę ode mnie.
- Jak mnie poznasz, to zrozumiesz, że chcę się po prostu zakolegować – weszłam do Sali – wybór należy do ciebie – spojrzałam na nią wyczekująco i usiadłam. Po przerwie, kiedy wszyscy weszli Sarah usiadła przy mnie.
-Dzięki, że nie jesteś taka jak oni, doceniam to – uśmiechnęła się i nie odzywała się prawie przez pół lekcji.
Obie wciąż siedziałyśmy trochę odsunięte od siebie, ale już nie czułam tego przejęcia jakby serce miało ze mnie wyskoczyć.
- Opowiedz mi o reszcie, jeśli nie masz nic przeciwko – nie mogłam wytrzymać w tej ciszy
- Hm.. Trish to moja przyjaciółka, jest miła, ale bardzo zazdrosna, to aż dziwne, że jeszcze nie nakrzyczała na mnie, że w ogóle się nią nie interesuje- zaczęła intensywnie myśleć.
- A reszta? - Przepisałam z tablicy pracę domową. Słuchanie Sary było bardzo przyjemne. Czułam podświadomie jakąś więź z nią.
- Wiliam jest najstarszy i trochę porywczy, trzeba na niego uważać, ale jak trzeba umie trzymać nerwy na wodzy, Max.. Ach słodki Maxi, jest okropnym babiarzem, lubi przebierać wśród dziewczyn, ale nikt jak on nie potrafi tak rozbawić naszej paczki. Jest jeszcze Tom, bardzo łagodny i honorowy, typowy dżentelmen - opowiadała robiąc ćwiczenia w mojej książce.
- Nie obraź się za to pytanie.. ale.. Czy Wiliam może zrobić krzywdę komuś ze szkoły? - Czułam przyśpieszone bicie swojego serca
- Szczerze mówiąc – spojrzała na mnie – nawet byś nie zauważyła jakby skręcił ci kark – jej niebieskie oczy pociemniały, – Ale nie martw się, obiecuje, że włos z głowy ci nie spadnie, obronię cię.

Przełknęłam ślinę, już się o nic nie pytałam, czemu tata pozwolił na to żeby ktoś tak niebezpieczny chodził do szkoły i miał kontakt z ludźmi? Muszę to sprawdzić jak najszybciej tylko, co ja powiem tacie. Wiedziałam, że Sarah mówi prawdę, wiem, że mogę na niej polegać, czułam to, ale mój niepokój i tak nie minął. 

14 komentarzy:

  1. Hej ;)
    Tak się cieszę, że mogłam przeczytać drugi rozdział! Możesz puścić na mnie ich całą falę, mogę w niej z przyjemnością tonąć <3

    Szczerze to nie spodziewałam się, że Lizz miała takie problemy w domu, strasznie dziewczynie współczuję i jestem bardzo ciekawa, jak sobie z tym poradzi :(
    Widzę, że dziewczyny zaczynają się kolegować, to dobrze, lepiej zjednywać sobie przyjaciół niż wrogów, szczególnie, że w grę wchodzą wampiry. Dobrze, że Lizz nie daje się zwieść tak jak inni stereotypom, przecież nie każdy wampir musi być od razu złym wampirem. A Sara wydaje się być idealnym materiałem na przyjaciółkę dla naszej kochanej protagonistki <3
    Szkolne suki... kto by ich nie znał, ech. Najważniejsze że sobie z nią poradziły, i to w takim stylu! Lizz, żółwik!
    No i opowieść o innych wampirach ciekawa, nie mogę się doczekać, aż będę mogła ich poznać!

    No i nie mogę się doczekać nowych rozdziałów i kolejnych informacji, szczególnie że wszystko zapowiada dużą akcję!
    Dlaczego jej ojciec zgodził się na wpuszczenie takiego wampira do szkoły? Dlaczego w ogóle takie opcje zaczęli rozważać? No i co jest takiego, że Lizz czuje jakąś mentalną więź z Sarą?
    Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Pisz jak najszybciej! :*

    Pozdrawiam, Caroline

    OdpowiedzUsuń
  2. Szerze to sama jestem ciekawa :D Zazwyczaj piszę to co mi przyjdzie do głowy ,ostatnio pewny pomysł wpadł mi jak jechałam autobusem więc zazwyczaj ja sama nie wiem co będzie działo się dalej :D Kolejny rozdział pewnie będzie na początku kolejnego miesiąca spróbuję się wyrobić :D :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Autorkę oraz Czytelników : )
    Kolejny, bardzo sympatyczny rozdział. Mimo, że akcja rozwija się powoli, znowu dałaś nam garstkę cennych informacji dotyczących bohaterów. Podtrzymuję zdanie, że Lizz da się lubić. Podoba mi się to, że nikogo nie przekreśla (zadufanej w sobie Clary nie biorę pod uwagę), jest jednocześnie delikatna i stanowcza.
    Postać Cat wydaje się zabawna – biedna chowa się po toaletach, pewnie żeby nikt nie wbił w nią swoich zębów ; D
    No i zaintrygowałaś mnie resztą szkolnych przybyszów, o których mówiła Sarah. Nie wiem czemu, William wydał mi się głównym dowodzącym, być może dlatego, że kreujesz go jako najbardziej niebezpiecznego gościa z całej piątki. W każdym razie czekam aż dalej będę mogła bliżej poznać tych tajemniczych bohaterów ; )
    Pozdrawiam oraz weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za twój komentarz, rzeczywiście, akcja rozwija się powoli ale mam nadzieję że już niedługo :-) Z tego co mi się wydaje William będzie jednym z głównych bohaterów i nie chodzi tu o miłość ale sama jeszcze nie wiem jaka jest jego tajemnica :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś czuję, że pomiędzy Lizz a Williamem będzie coś więcej...
    Bardzo podoba mi się twój blog - dodaję do obserwowanych i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział :)
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo za komentarz, i bardzo sie ciesze że Zostaniesz ze mną i Lizz dłużej. Postaram sie kolejny rozdział wstawic jak najszybciej :-)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, Białko :>

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne :))

    julaqla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje i zapraszam do śledzenia opowiadania od Lisicy :-)

      Usuń
  8. Cześć, dzięki za zgłoszenie do katalogu.
    Twoje opowiadanie znalazło się w spisie.
    Pozdrawiam. : >


    http://kochamczytacblogi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę że zmieniłaś te wyśrodkowanie tekstu. Dzięki temu o wiele lepiej się czyta, a w nim samym ujrzałem więcej plusów. Fabuła mi się podoba, choć jest dużo podobnych historii. Ale to nic - ważne że dobrze się czyta i czeka się na następną część. Taki duży minus to jedynie interpunkcja (no i może przydałoby się trochę więcej opisów między dialogami, ale to mogłoby coś popsuć też, więc nie jestem co do tego pewien): źle podstawiony przecinek wybijał mnie z rytmu czytania. Po za tym jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Czekam na kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Postaram się żeby to opowiadanie nie było jak reszta,spróbuje Też pisać wiecej opisów. Bardzo się cieszę że ci się podoba. Postaram się jak najszybciej wstawic kolejny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń