WSTĘP
Każdy w życiu ma cel, do którego dąży. Ja sama jeszcze swojej
drogi nie wyznaczyłam. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wybór. Przed moimi narodzinami,
na świat wypuszczono broń biologiczną, która zniszczyła pół świata. Oczywiście
to nie wszystko, szybko pojawiły się objawy, które całkowicie zmieniły bieg
historii. Ku zaskoczeniu wszystkich, ludzkie DNA zaczęło mutować. Niektórzy
ludzie zmieniali się w wilki, inni zaś w krwiożercze potwory, które napadały i
wysysały krew ludzi, których kod genetyczny nie uległ zmianie. Na początku nie
przyjmowano do wiadomości, że potwory z bajek i legend mogą istnieć, ale szybko
okazało się, że każda historia ma w sobie więcej niż ziarno prawdy. . .
Jestem Elizabeth Crystal druga córka
szanowanego doktora Philipa Crystal’a . Moje życie do tej pory wydawało się być
w miarę normalne, chodzę do państwowego liceum Staples High w Westport, mieszkam w dużym domu z
ogrodem, myślę o studiach. Cudowna normalność prawda? Też tak myślałam.. Lecz
wszystko się zmieniło w dniu, gdy do szkoły dołączyli nowi uczniowie…
Rozdział 1
- Oj tam?! - powiedziałam idąc obok mojej przyjaciółki Catheriny
.
- Mają ich wpuścić do szkoły nie rozumiesz?! Mają siedzieć z nami w jednej Sali!! A co
gorsza może w jednej ławce!! – spojrzała na mnie przerażonymi szaro -niebieskimi
oczami.
- Spokojnie, Cat, nie przesadzaj, przecież siedzę z tobą na
każdej lekcji – zaśmiałam się uspokajając ją.
- Nie prawda! Na hiszpańskim siedzimy osobno i na dodatek w
innych salach – powiedziała naburmuszona.
- Hej –zatrzymałam ją w korytarzu – nawet ich jeszcze nie ma,
a ty panikujesz – ścisnęłam ją lekko za ramię.
- No wiem, ranyy.. Jak ty możesz być taka spokojna? Nie
rozumiem tego. – Spojrzała na mnie pytająco.
- Mój tata mówił na
apelu, że oni nie są niebezpieczni, są kontrolowani przez jednostki
bezpieczeństwa. No i w szkole jest ochrona, nic nam głuptasie nie zagraża –
schowałam dwa zeszyty do torby i wyjęłam książkę od historii z szafki.
- Ale sam fakt, że potrafią zabić bez mrugnięcia okiem, to
mnie przeraża - wyszeptała zamykając swoją szafkę.
- Wiem też się martwię, naprawdę, ale musisz ich poznać żeby,
cokolwiek o nich powiedzieć – westchnęłam zrezygnowana.
- To co! Nie oglądałaś wiadomość, ani nie czytałaś gazet? -
Ramię w ramię szłyśmy do Sali od historii. Nagle, dziwnie wszystko ucichło, a
korytarz był przecież pełen uczniów. Czułam się tak, jakby ktoś zatrzymał czas.
Zauważyłam, że patrzyli się na kogoś za naszymi plecami. Obie odwróciłyśmy się
w tym samym momencie i ujrzałyśmy ich.. Było ich pięcioro. Dwie dziewczyny i
trzech chłopaków. W myślach nasuwało się tylko jedno słowo… przepiękni. Aż
zapierało dech. Moje rozmyślania zniknęły, gdy poczułam rękę na ramieniu.
- Chodźmy stad – szepnęła przerażona Cat
- Tak, oczywiście – odpowiedziałam automatycznie, lecz ciągle
czułam zachwyt.
Wpadłyśmy do sali historycznej i usiadłyśmy w naszej ławce. Powoli
zapełniała się ona uczniami. Na języku był tylko jeden temat. Wszyscy czekali z
zaciśniętym żołądkiem na wieści, czy ktoś z nich będzie miał plan podobny do
nas i dołączy do naszej grupy.
Tutaj ,w Staples High każdy uczeń ma indywidualny plan lekcji. Zmienia nam się on, co semestr. Oczywiście przedmioty są dobierane według profilu ucznia. Tak jak na przykład ja jestem na kierunku medycznym.
Tutaj ,w Staples High każdy uczeń ma indywidualny plan lekcji. Zmienia nam się on, co semestr. Oczywiście przedmioty są dobierane według profilu ucznia. Tak jak na przykład ja jestem na kierunku medycznym.
Kiedy otworzyły się drzwi, Cat złapała mnie za rękę tak mocno, że aż się skrzywiłam.
Weszła jedna z nich. Wysoka dziewczyna o filigranowej sylwetce. Ma piękną jasną
cerę, piegi na nosie były ledwo widoczne, blado różowe usta zaciskały się
prawdopodobnie ze stresu, włosy w kolorze ciemnego złota opadały falami na jej ramiona.
Ale najbardziej wzrok przykuwały jej oczy, błękitem przypominające zachmurzone niebo.
Prawdopodobnie to dzięki nim, właśnie w tej chwili, skradła serca chłopakom z
klasy. Wszyscy patrzyli na nią w ciszy, z zachwytem wymalowanym na twarzy.
Była moim przeciwieństwem, byłam lekko
opalona ,przez co moja skóra miała kolor karmelu , farbowane rude włosy, które
sięgały mi za łopatki ale wydawały się
krótsze bo są falowane. Niestety byłam prawie
o głowę niższa od niej. Nie przeszkadza mi to, ale chciałabym być odrobinę
wyższa. Nie miałam pięknej sylwetki jak ona , byłam pełniejsza w wielu różnych
miejscach. To, co w sobie kochałam to oczy, zielono-brązowe z kolorowymi
refleksami, otoczone były gęstymi czarnymi rzęsami. Często słyszałam od
koleżanek komplementy na ich temat.
-Klaso, to wasza nowa koleżanka Sarah, mam nadzieję, że
przyjmiecie ją ciepło- powiedział profesor Nolan - usiądź za dziewczynami –
wskazał za nas. Czułam jak Cat drętwieje ze strachu.
Szła z taką gracją, że aż się zawstydziłam, na myśl o tym jak
ja chodzę, potykając się o mały kamyk na prostej drodze. Szybko spuściłam wzrok
na książkę, ściskałam ją z taką siłą, że moje kostki pobielały. Spojrzałam ukradkiem na Cat, trzęsła się i
była cała czerwona na twarzy. Po pięciu
minutach lekcji poczułam jak chłodna ręka dotyka mojego ramienia. Powoli
odwróciłam się w stronę Sary. Była tak samo przerażona jak ja. Wtedy
zrozumiałam, że to dla niej także jest coś nowego i zarazem strasznego, poznać
zwykłych ludzi. Ściskała obie dłonie jakby to jej pomagało nie uciec z Sali.
- Czy mogłabyś pożyczyć mi książkę? - Nieśmiało spytała patrząc
mi w oczy.
- Oczywiście – uspokoiłam się trochę, miała ciepły spokojny
głos
- Dziękuję – położyła książkę na ławce tak delikatnie jakby była
ze szkła.
- Jestem Elizabeth, ale przyjaciele mówią mi Lizz –
uśmiechnęłam się lekko
-Sarah – westchnęła z ulgą.
Odwróciłam się w stronę tablicy. Czułam na sobie wzrok Sary. Cat
tak mocno biło serce, że nawet ja je słyszałam.
Lekcja upłynęła dość szybko, jak nigdy klasa była tak cicha,
że nawet nauczyciel dziwnie się z tym czuł. Kiedy dzwonek zadzwonił Cat
pociągnęła mnie szybko za sobą, by jak najszybciej opuścić klasę.
- Czekaj! Muszę wziąć od Sary książkę – zatrzymałam się.
- Przepraszam, ale mało zawału nie dostałam, czułam jej
oddech na karku –powiedziała drżącym głosem.
- Przesadzasz, nie jest taka zła, a na pewno równie
przerażona jak my –szłyśmy powoli przez korytarz na biologię – wezmę książkę później, może uda mi się ją
złapać na innej lekcji, jeśli będzie ją miała razem z nami – pomyślałam.
-Mam dziwne przeczucie, że coś się zdarzy w najbliższym
czasie - mówiła cicho.
-Przestań tak mówić, przez ciebie i ja zaczynam się bać – stałyśmy
przy Sali rozglądając się po korytarzu.
-Przepraszam, muszę o tym wszystkim pomyśleć – oparła się o
ścianę.
-Dziewczynki czy widziałyście nową uczennice? Sarah? - Podszedł do nas wychowawca, pan Richard
-Na pewno była na historii, a potem jej nie widziałam – odparłam
spokojnie.
- Jeżeli ją zobaczycie przekażcie jej to – wyciągnął listę
książek.
- Yyyy - żadna z nas nie chciała wziąć tej kartki.
-Spokojnie dziewczyny! Sarah jest najbardziej pokojową wampirzycą,
jaką znam.
-Dobrze… czyli nas nie zje? - Spytała Cat, a ja wzięłam
kartkę
-W żadnym wypadku – powiedział śmiejąc się i poszedł w głąb korytarza.
- Nie jestem pewna czy on mówi prawdę, może go
zahipnotyzowali czy coś… – patrzyła przymrużonymi oczami na odchodzącego
nauczyciela
- Na wypadek, żeby cię uspokoić po szkole odwiedzę tatę w
pracy i poszperam o nich trochę – weszłyśmy do Sali.
Mega mega się zaczyna jestem ciekawa co będzie dalej więc pisz pisz!!😀
OdpowiedzUsuń:* :* :* Dziękuję
OdpowiedzUsuńSkorzystałam z twojego zaproszenia i oto jestem.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zaczyna się ciekawie. Jak każda historia, tak i ta przywodzi na myśl pewne skojarzenia (mnie akurat z filmem;), dlatego chętnie zobaczę jak ją rozwiniesz.
Piszesz ładnie i czytelnie, choć muszę przyznać, że zaskoczona jestem wyśrodkowanym tekstem. Pewnie dlatego, że z przyzwyczajenia zawsze swój justuje ^_^
Bohaterowie mają swoje przemyślenia – to duży plus. Cat wydaje się odrobinę przewrażliwiona nowymi przybyszami, ale sama zapewne zachowałabym dystans, gdyby w szkole pojawili się obcy, a w szczególności wampiry ^_^
Na pierwszy rzut oka Elizabeth da się lubić, zobaczymy jaka bohaterka okaże się przy bliższym poznaniu. Zaciekawiło mnie kim jest jej tata? Kojarzy mi się z jakimś wojskowym, czy coś w tym stylu i wygląda jakby miał styczność z wampirami…
Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
Pozdrawiam i weny życzę : )
Dziękuję bardzo za komentarz dużo dla mnie znaczy,o tacie Elizabeth będzie więcej informacji w kolejnych postach. Mam nadzieję że zostaniesz i będziesz śledzić jej przygody a ja nie mogę się doczekać dalszego ciągu twojego opowiadania :)
UsuńHah, zapowiada się całkiem fajnie :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak się to rozwinie. Obserwuję i czekam na kolejny rozdział!
Pozdrawiam,Kasia ;)
escape-in-your-arms.blogspot.com
Dziękuję bardzo i ciesze się że będziesz śledzić przygodę Elizabeth :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej, trafiłam tutaj z bloga Whiteberry :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że zapowiada się bardzo ciekawie, Wampiry przebywające w ludzkim świecie, probujące się z nimi zasymilować. Pewnie nie wszystkie bedą tak pokojowe jak Sara, co? ;>
Kurcze, naprawdę mnie tym zainteresowałaś. I nie wiem czym bardziej. Czy swoim ciekawie wykreowanym światem, który chcę przemierzać, czy bohaterami, którzy mnie przez ten świat poprowadzą.
A bohaterowie są naprawdę dobrze zaplanowani i każdy z nim ma swoje cechy charakteru, które świetnie przedstawiasz, i chciałabym, byś jeszcze bardziej pokazała nam te postaci.
Jestem straaasznie ciekawa jak potoczą się losy Lizz, to bardzo interesująca postać, która już lubię! <3
Piszesz bardzo poprawnie, zrozumiale i potrafisz przedstawić daną sytuację. Aczkolwiek chciałabym tych opisów więcej, nie bój się ich, nie gryzą a naprawdę dobrze ci wychodzą ;*
Pozostaje mi już tylko czekać na kolejny rozdział.
Jako że mam dużo spraw na głowie, czasem sam przycisk obserwowania nie wystarcza, gdybyś mogła informować mnie o nowych rozdziałach, byłabym ci bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam
Caroline
PS: Chciałabym cię zaprosić do mnie na strazniczka-nocy.blogspot.com trzeci sezon jest idealny dla nowych czytających, bez problemu połapiesz się w moim świecie i akcji w starym, dobrym, mrocznym wydaniu. To historia z postapokaliptycznego świata przepełnionego magią ;)
PS2: Również na tym blogu możesz mnie informować o nowych rozdziałach. To już tylko podziękuję i pożegnam cię ciepło! :*
Dziękuję bardzo za twój komentarz i za opinie :)
UsuńZrobię co w mojej mocy aby opisów było więcej. Oczywiście skorzystam z twojego zaproszenia :) Niestety jak w każdym opowiadaniu nie może się obejść bez tych złych postaci :D Więcej nie będę pisać bo zaraz tu wypisze wszystkie wątki :D Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarz i że w ogóle weszłaś na mojego bloga :)
Ciekawie się zaczyna, a to, że określiłaś grupkę jako "pięknych" przywodzi mi na myśl Vampire Knight (właśnie kilka dni temu skończyłam oglądać ;)
OdpowiedzUsuńMasz fajny styl pisania. Już lubię główną bohaterkę ^^
Za twój pseudonim kojarzy mi się z moim kochanym lisim youkai ^^ i tu wychodzi na jaw moja miłość do anime...
Gubisz się trochę w interpunkcji i w czasie rozgrywania się akcji. Np. cztery pierwsze zdania z drugiego akapitu. Czwarte jest napisane w czasie teraźniejszym, a pozostałe (tak jak wszystkie w całym rozdziale) w czasie przeszłym. Jeszcze dochodzi sprawa, że źle mi się czytało, przez wyśrodkowany tekst (ale widzę że większość nie ma z tym problemu, więc to tylko moja opinia).
OdpowiedzUsuńPo za tym masz ładny styl pisania. Co prawda nie przepadam za tego typu powieściami (w końcu nie jestem dziewczyną XD) ale ta mnie jakoś wciągnęła :)
Jeśli czas pozwoli, to i dzisiaj wezmę się za kolejny rozdział. Powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam! :D
Dziekuję za komentarz.Zaraz poprawię co trzeba ,niestety jestem w tym jeszcze zielona 😁 Bardzo sie ciesze że ci sie spodobało.Teraz bedę przy pisaniu zwracać też uwagę na męską część czytających 😀 Dziękuję za szczery komentarz 😊
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"do Sali" - sali
OdpowiedzUsuńInne błędy wypunktuję w kolejnych rozdziałach, gdy zauważę, bo teraz czas mnie nagli.
Pierwsze co mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego rozdziału, to, że stworzyłaś inny, odmienny, fascynujący świat, a więc duże brawa za oryginalność. Szkoda tylko, że ten wstęp o broni biologicznej był taki minimalny, ledwie liźnięty.
Nie wiem jeszcze jak miałbym się odnieść do pomysłu, by ci zmutowani uczyli się z normalnymi dziećmi, ale ciekawi mnie dlaczego nie wszystkich zmutowało. Czy ci normalni byli gdzieś ukryci, znajdowali się w innym rejonie państwa, czy jak? Co do tych zmutowanych, to nie ich wina, że ich tak poodmieniało, więc nie powinno im się odbierać możliwości edukacji. No ale liczy się też bezpieczeństwo tych normalnych, a te się jawnie wystawia na próbę, która może zakończyć się śmiertelnie.
Pozdrawiam i w wolnych chwilach, oraz gdybyś miała ochotę, zapraszam do siebie:
j-i-s.blogspot.com
Mało napisałam o broni biologicznej bo to będzie miało głębszy sens o którym gdy bym napisała ujawniła bym większość treści opowiadania :D Tak w ogóle to broń biologiczna wybuchła dawno temu dzięki czemu dzieci mogły rodzic się normalne :) Bardzo się ciesze że odwiedziłeś mojego bloga i że ci się spodobało oczywiście wpadnę na twojego bloga :)
Usuń